Młodzi adepci street workout w Polsce często nie doceniają tego, jak dobrze mają w obecnych czasach. Narzekają na jakość sprzętu na jakim ćwiczą oraz, że progres następuje zbyt wolno. Historia street workout w Polsce – artykuł przedstawi wam jak to wyglądało na początku, w jakich warunkach powstawał w naszym kraju, jak ciężko było wymusić budowę nawet najmniejszego, profesjonalnego drążka i w jaki sposób uczono się nowych umiejętności w czasach, kiedy nie było tutoriali do nauki figur.
Street Workout Polska – jak to się zaczęło?
“Bartendaz” to nazwa grupy, którą używali pierwsi zawodnicy treningu ulicznego w Polsce. Dopiero później nazwa “street workout” zaczęła powszechnie funkcjonować. Najbardziej znanymi zawodnikami raczkującego street workout byli m.in.:
- Piotr Bodziach (Bundek),
- Bartosz Wiewióra (Wiewiór).
Metody treningowe prezentowane przez tych atletycznie wyglądających sportowców, o niezwykłych zdolnościach z każdym dniem przyciągały większą uwagę. Ich filmiki na youtube miały sporą oglądalność i wraz z rosnącą liczbą ich fanów, pojawiało się coraz więcej naśladowców. Dzięki sąsiadom z Ukrainy, u których street workout osiągnął w tym samym czasie o wiele wyższy poziom, rozwój treningu ulicznego w Polsce nabrał tempa i zmienił jego oblicze. Dzięki ukraińskim zawodnikom, w Polsce założono grupę Street Workout Polska, aktualnie posiadająca około 14 000 zawodników. Od tego czasu zaczęło powstawać więcej tego typu grup, np. Street Workout Łódź, Ghetto Workout Poland. Zaczęto organizować pierwsze, ogólnopolskie zloty street workout, co było świetną okazją dla ówczesnych ternujących do spotkania znajomych, których do tej pory znali tylko z internetu. W roku 2012 powstała idea zorganizowania Pierwszych Mistrzostw Polski Street Workout we Wrocławiu. Była to niepowtarzalna okazja do pokazania swoich najlepszych umiejętności i sprawdzenia się na tle zawodników z całego kraju.
Jak trenowali pierwsi zawodnicy street workout?
Kalistenika stanowiła podstawę pierwszych zawodników. Wykonywali oni ćwiczenia oparte na ciężarze własnego ciała, lecz poza tym dodawali również ruchy wymyślone przez siebie. Polegali na swojej kreatywności, nie tylko pod względem urozmaicenia ćwiczeń, ale również znajdowania do tego odpowiedniego miejsca. Podwórkowe siłownie można było wtedy policzyć na palcach jednej ręki, a zaledwie kilka z nich miało na wyposażeniu prawdziwy drążek. Poza siłowniami, na które nie wszystkich było stać, można było wykorzystać do tego proste gałęzie drzew, meble, trzepaki, a najbardziej popularne były place zabaw dla dzieci. Tylko tam można było znaleźć coś na kształt poręczy do pompek i wystarczająco prostą rurkę. Przeszkodą była także straż miejska, przeganiająca młodych zawodników z placów zabaw pod pretekstem łamania regulaminu korzystania i przeszkadzania dzieciom w zabawie. W najgorszych przypadkach zdarzały się nawet mandaty za niszczenie mienia publicznego. Teraz, niemal w każdym mieście, na każdym większym osiedlu stoi profesjonalny park do street workout. Jest wszystko, czego potrzeba do przeprowadzenia nawet najbardziej wymagającego treningu.
Prawdziwy problem pojawił się w chwili, kiedy zaczęto rozróżniać poszczególne ćwiczenia i figury. Każdy chciał potrafić zrobić back lever (waga tyłem), front lever (waga przodem), czy hand stand (stanie na rękach). Szczytem marzeń był oczywiście planche. Pojawiło się pytanie, w jaki sposób się tego nauczyć? Na youtube nie było jeszcze wtedy tutoriali, pokazujących techniki nauki tych elementów. Wszyscy uczyli się metodą prób i błędów. Na grupie Street Workout Polska huczało od postów, mówiących o mniej lub bardziej skutecznych metodach pomagających wykonać dane ćwiczenie. Wszystkie one nie miały jednak za dużo wspólnego z prawdziwymi systemami treningowymi dostępnymi dzisiaj. Mimo to, ciężko trenujący zwiększali poziom z każdym miesiącem. Sprytniejsi czytali artykuły i książki dotyczące gimnastyki sportowej i wykorzystywali opisywane tam metody do przyspieszenia osiąganych efektów. W tym samym czasie zaczęły pojawiać się pierwsze filmy instruktażowe na youtube. Dzięki temu czas nauki figur skrócił się z roku do kilku miesięcy.
Obecnie młodzi adepci mogą korzystać z doświadczenia starszych i bardziej doświadczonych kolegów. Dzięki temu mogą uniknąć nie tylko frustrującego etapu porażek spowodowanych nauką metodą prób i błędów, ale przede wszystkim nie narażą się na niebezpieczne kontuzje.
Pierwsze zawody street workout
Dwa lata – taki okres był potrzebny od chwili, w którym zaczęła rozwijać się społeczność street workout, do momentu, w którym była wystarczająco zgrana, aby powstał pomysł zorganizowania pierwszych mistrzostw Polski. Było to dokładnie w 2012 roku we Wrocławiu. Z tej okazji została postawiona specjalna konstrukcja łącząca w sobie cztery rodzaje drążków, pionową drabinkę i poręcze do pompek. Dla wielu zawodników była to pierwsza okazja trenowania na prawdziwym, pełnowymiarowym drążku oraz porównania kogo metody treningowe były najlepsze.
Zawody wykazały, że polski poziom street workout jest jeszcze dość niski w porównaniu do innych krajów. Gościem specjalnym był wtedy Vadim Oleynik, prawdziwa legenda i wzór do naśladowania. Pokazał on nadludzką siłę i figury, o których nikt w Polsce jeszcze nie słyszał, a co dopiero wykonał.
Na tych mistrzostwach zaprezentowali się zawodnicy z całej Polski. Również ci, którzy w późniejszych latach stali się idolami i odnieśli sukces na całym świecie. Zwycięzca mógł być jednak tylko jeden. Ciężkie zmagania wyłoniły pierwszego Mistrza Polski, Mateusza Marszalca z Biłgoraju. Pokazał on prawdziwą klasę i siłę. Gdyby nie pewne niuanse i niedociągnięcia, mógłby równać się nawet z gościem specjalnym. Między pierwszym a drugim miejscem na podium była przepaść w umiejętnościach. Tę udało się przeskoczyć dopiero ponad rok później na zawodach Break The Bar w Lublińcu.
Jak ewoluował street workout w Polsce
Organizowanie następnych zawodów szło coraz sprawniej. Zawodnicy zwiększali swój poziom i stawali się coraz bardziej rozpoznawalni. Rok 2014 okazał się kolejnym przełomem – polscy zawodnicy pojawili się na scenie międzynarodowej. Nasi pierwsi reprezentanci to m.in. Piotr Gorzela, Łukasz Stępień, Jordan Ogorzelski i Maksym Riznyk. Odnoszone przez nich sukcesy zaczęły zwiększać poziom zainteresowania polską sceną street workout. Piotr Gorzela był pierwszym polskim zawodnikiem, który wziął udział w Mistrzostwach Świata w Moskwie i zajął tam bardzo dobre 11 miejsce ex-aequo z trzema innymi zawodnikami. W tym samym czasie rodził się następny talent – Mateusz Płachta. Postawił wysoką poprzeczkę, której nikt nie przeskoczył do tej pory. Ciężko znaleźć dla niego godnego przeciwnika w Polsce, dlatego na każdych zawodach, na których się pojawia – wygrywa. Dzięki temu został kilkukrotnym mistrzem Polski.
W taki sposób Polska, o której nikt wcześniej nie słyszał, a jej zawodnicy nie byli kojarzeni z tym sportem, stała się uznawaną potęgą na całym świecie. Mamy około 10 zawodników, których umiejętności budzą respekt, nie tylko we freestyle, ale również w konkurencjach siłowych.
Street workout w Polsce – wpływ na światowy street workout
Bardzo istotna zmiana nastąpiła również na poziomie samego podejścia do tego sportu i surowości oceniania. Początki street workout to ćwiczenia, które wymagały prawdziwej siły i wytrzymałości. Nie interesowano się wtedy przeskokami nad drążkiem i nie do końca było wiadomo, do czego zaliczyć takie akrobacje. Z biegiem czasu i rozwoju, na zawodach zaczęto prezentować coraz bardziej ryzykowne i co za tym idzie, widowiskowe figury, polegające na przeskokach i obrotach. Zawodnicy wykonujący te elementy dostawali wysoką punktację. Z czasem jednak zaczęto rozumieć, że tego typu ewolucje nie wymagają użycia dużej siły. Z tego powodu zaczęto bardziej szanować figury siłowe. Regulamin punktacji został na stałe zmieniony i od tej pory figury dynamiczne dostawały najmniej punktów. Polska stała się wzorem, a inne kraje podążające za jej przykładem również zmieniły podejście systemu punktacji. Na taką skalę udało to się jednak tylko tutaj. Podobnie stało się z zawodami siłowymi, na których rygor poprawnego wykonywania ćwiczeń jest niepowtarzalny w żadnym innym kraju. Przez wiele osób na całym świecie, polskie zawody są uznawane za najcięższe pod względem oceny jurorskiej. Aby wygrać trzeba wykazać się naprawdę ponadprzeciętnymi umiejętnościami. O ile nie ułatwia to startów za granicą w konkurencjach freestyle, to zawody siłowe należą do Polaków. Nasi zawodnicy potrafią wykonać znacznie większą liczbę powtórzeń przy zachowaniu idealnej techniki, niż ich zagraniczni koledzy. Świadczy to o tym, jak bardzo street workout rozwinął się w Polsce oraz na jak wysokim poziomie się obecnie znajduje.
Podobne artykuły:
- Front lever – jak wzmocnić progresję w treningu street workout?
- Street Workout – czym jest street workout i dlaczego jest tak popularny
- Suplementacja w street workout
- Mity dotyczące street workout
- Street lifting, czyli sposób na siłę i wytrzymałość